Nie wiedziałam co myśleć o tym co powiedział
mi Jurij. Byliśmy parą? Jak ja-zwykła dziewczyna mogłam być z tak
wspaniałym zawodnikiem?
Mijał dzień po dniu, a ja za każdym razem
zbijałam połączenia od moich rodziców. Nie chciałam ich już nawet znać. Zniszczyli
mi życie! Chyba zrozumieli po setnym odrzuconym połączeniu, że nie mam zamiaru
z nimi rozmawiać, bo nawet nie przyjechali się wytłumaczyć. Muszę porozmawiać z Jurijem o tym wszystkim
co było przed wypadkiem. Chcę wiedzieć jak się poznaliśmy… I jak było między
nami.
Wciąż nie mogę uwierzyć w to wszystko,
natomiast Cornelia już dawno się pogodziła z tą myślą i cały czas nalega bym do
niego zadzwoniła. Minęły dwa tygodnie od tamtego spotkania. Nie chce mu tak
szybko psuć tych dni wolnych, których ma i tak wyjątkowo mało. Chcę by pobył
trochę z rodziną.
Za niedługo zadzwonię do niego. Muszę, bo
obiecałam.
Po kolejnym
tygodniu, zebrała się w sobie i wybrała numer z kartki, którą od niego dostała.
Nie czekała długo na odebranie połączenia.
- Halo? –
usłyszała znajomy głos. Mimowolnie jej serce zaczęło szybciej bić, a ona
ucichła.
- Cześć…
Jurij. Tu Eva – powiedziała niepewnie, nerwowo przygryzając wargę.
- Ah, cześć
– usłyszała jak mówi to z uśmiechem na ustach. Odetchnęła cicho i kontynuowała.
- Słuchaj… Chciałam
przyjechać na parę dni do Słowenii… Chciałam to wszystko poznać, na nowo.
Zechciałbyś mi wszystko poopowiadać? I zaprowadzić do tych miejsc?
- Pewnie! –
odparł zadowolony – Powiedz mi, o której będziesz na lotnisku to po ciebie
przyjadę i wszystko ci pokażę.
-
Zabukowałam lot, za dwa dni. Koło siedemnastej powinnam być w stolicy
-Świetnie.
Będę. Do zobaczenia – powiedział i po wypowiedzeniu słów przez Evę, rozłączył
się.
Dziewczyna
odetchnęła z ulgą. Wiedziała, że oprócz swojej przyjaciółki mogła na kogoś
liczyć.
Poszła do
pokoju i powoli zaczęła pakować potrzebne jej rzeczy. Do pomieszczenia po dłuższej chwili zawitała
również Cornelia.
- Czyli
jedziesz do Słowenii? – uśmiechnęła się radośnie i usiadła na łóżku.
- Tak. Jadę odnaleźć
prawdziwą siebie – zaśmiała się - Jakby
rodzice tu przyjechali, powiedz im bez obaw gdzie jestem. Jestem pełnoletnia,
więc nic nie mogą mi zrobić.
~*~
Od jej
telefonu, chodził cały w skowronkach.
Dawny Jurij, powraca!
Nie umknęło to
jego rodzicom, którzy przyjeżdżali do niego często bądź on do nich, ale przede
wszystkim przyciągnęło to uwagę jego siostry – Anji. Kiedy wieczorem
przyjechała do niego, rozsiadła się na kanapie i spytała, co się stało.
- Odnalazłem
Evę. Pojutrze przyjeżdża i mam zamiar jej wszystko przypomnieć. Zaprowadzę ją
do każdego miejsca w którym byliśmy, opowiem jej wszystko! W końcu sobie coś przypomni… - odparł
rozradowany skoczek i usiadł obok swojej siostry, podając jej herbatę.
- Eva? Ta Eva? – spytała zdezorientowana Anja
- Dokładnie
ona!
- Nawet nie
wiesz jak się cieszę. – uśmiechnęła się
do niego siostra. Była szczęśliwa, że jej bratu się wreszcie udało przywrócić
dobry humor. Po stracie Evy, nie był sobą. Zamknął się w sobie i nie dawał
sobie pomagać.
Jedna osoba, a zmienia wszystko.
*dwa dni później*
Czekał na
nią na lotnisku, co chwila spoglądając na zegarek. Jej lot się opóźniał co
potwierdzała tablica przylotów. Po
kolejnych dwudziestu minutach już jej wyglądał.
Kiedy z daleko dojrzał jej bladą cerę, pomachał do niej, wprawiając ją
tym samym w dobry humor. Podeszła do niego z bagażami, które pomógł jej zanieść
do swojego samochodu.
Wsiedli do
auta i ruszyli. Eva nie wiedziała jak ma
się zachować. Czuła się lekko speszona, ale to chyba normalne.
- Boisz się?
– zapytał Jurij, który ewidentnie pałał radością.
- Trochę –
uśmiechnęła się i spojrzała na niego.
Obserwowała
każdy jego ruch i starała się cokolwiek sobie przypomnieć.
- Czemu się tak na mnie patrzysz? – zaśmiała
się i przytuliła się do niego.
Siedzieli na polanie i oprócz nich nikogo
nie było.
Patrzył się na nią z ogromną miłością.
Kochał ją mocno i to było widać na pierwszy rzut oka.
- Bo jesteś ładna – powiedział co
spowodowało u niej delikatny rumieniec na twarzy
- Przesadzasz – odpowiedziała i schowała się
w jego ramieniu.
On położył się na plecach na zielonej
trawie, a obok niego położyła się Eva.
Jurij obejmował ją swoim ramieniem i po prostu cieszył się nią na zapas.
Na czas kiedy on będzie na zawodach, a ona nie będzie mogła do niego
przyjechać.
______
psychika mi siada przez ta cholerną szkołę i klasę. I jak mam być spokojna jak na każdym kroku wkur.wiają mnie idioci?
Szczerze ? ;/ Jak dla mnie akcja dzieje się za szybko. Ja byłam napisała to w wielu rozdziałach, chociaż lubię szybkie połączenia, ale nie lubię tak szybko rozegranej akcji. Ja bym rozegrała to inaczej, ale cóż to twoja wyobraźnia i sama zadeklarowałam się na czytanie, więc będę to robić ;D Nie będę dalej przynudzać moją krytyką, mi samej psychika siada, ale to nie z powodu klasy ( bo jest zajebista ) tylko z powodu niewyspania -,-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny ;*
ja się cieszę, że Eva do niego przyjechała, bo taka wycieczka po miejscach, które wiele dla niej znaczyły i z którymi wiąże się tak wiele wspomnień, na pewno jej pomoże i poruszy jej pamięc.
OdpowiedzUsuńNo i Jurij ;D
a co do klasy to weź się nie przejmuj, idiotów najlepiej ignorować :D
Trzymaj się :*
Mam nadzieję, że podczas gry Jurji będzie opowiadał Anji o jej wspólnej przeszłości, ona zacznie sobie wszystko przypominać. I niech będą szczęśliwi, razem :)
OdpowiedzUsuń