czwartek, 12 września 2013

5.



Nie wiedziałam co myśleć o tym co powiedział mi Jurij. Byliśmy parą? Jak ja-zwykła dziewczyna mogłam być  z  tak wspaniałym zawodnikiem?
Mijał dzień po dniu, a ja za każdym razem zbijałam połączenia od moich rodziców. Nie chciałam ich już nawet znać. Zniszczyli mi życie! Chyba zrozumieli po setnym odrzuconym połączeniu, że nie mam zamiaru z nimi rozmawiać, bo nawet nie przyjechali się wytłumaczyć.  Muszę porozmawiać z Jurijem o tym wszystkim co było przed wypadkiem. Chcę wiedzieć jak się poznaliśmy… I jak było między nami.
Wciąż nie mogę uwierzyć w to wszystko, natomiast Cornelia już dawno się pogodziła z tą myślą i cały czas nalega bym do niego zadzwoniła. Minęły dwa tygodnie od tamtego spotkania. Nie chce mu tak szybko psuć tych dni wolnych, których ma i tak wyjątkowo mało. Chcę by pobył trochę z rodziną.
Za niedługo zadzwonię do niego. Muszę, bo obiecałam.

Po kolejnym tygodniu, zebrała się w sobie i wybrała numer z kartki, którą od niego dostała. Nie czekała długo na odebranie połączenia.
- Halo? – usłyszała znajomy głos. Mimowolnie jej serce zaczęło szybciej bić, a ona ucichła.
- Cześć… Jurij. Tu Eva – powiedziała niepewnie, nerwowo przygryzając wargę.
- Ah, cześć – usłyszała jak mówi to z uśmiechem na ustach. Odetchnęła cicho i kontynuowała.
- Słuchaj… Chciałam przyjechać na parę dni do Słowenii… Chciałam to wszystko poznać, na nowo. Zechciałbyś mi wszystko poopowiadać? I zaprowadzić do tych miejsc?
- Pewnie! – odparł zadowolony – Powiedz mi, o której będziesz na lotnisku to po ciebie przyjadę i wszystko ci pokażę.
- Zabukowałam lot, za dwa dni. Koło siedemnastej powinnam być w stolicy
-Świetnie. Będę. Do zobaczenia – powiedział i po wypowiedzeniu słów przez Evę, rozłączył się.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Wiedziała, że oprócz swojej przyjaciółki mogła na kogoś liczyć.
Poszła do pokoju i powoli zaczęła pakować potrzebne jej rzeczy.  Do pomieszczenia po dłuższej chwili zawitała również Cornelia.
- Czyli jedziesz do Słowenii? – uśmiechnęła się radośnie i usiadła na łóżku.
- Tak. Jadę odnaleźć prawdziwą siebie – zaśmiała się  - Jakby rodzice tu przyjechali, powiedz im bez obaw gdzie jestem. Jestem pełnoletnia, więc nic nie mogą mi zrobić.

~*~
Od jej telefonu, chodził cały w skowronkach.
Dawny Jurij, powraca!
Nie umknęło to jego rodzicom, którzy przyjeżdżali do niego często bądź on do nich, ale przede wszystkim przyciągnęło to uwagę jego siostry – Anji. Kiedy wieczorem przyjechała do niego, rozsiadła się na kanapie i spytała, co się stało.
- Odnalazłem Evę. Pojutrze przyjeżdża i mam zamiar jej wszystko przypomnieć. Zaprowadzę ją do każdego miejsca w którym byliśmy, opowiem jej wszystko!  W końcu sobie coś przypomni… - odparł rozradowany skoczek i usiadł obok swojej siostry, podając jej herbatę.
- Eva? Ta Eva? – spytała zdezorientowana Anja
- Dokładnie ona!
- Nawet nie wiesz jak się cieszę.  – uśmiechnęła się do niego siostra. Była szczęśliwa, że jej bratu się wreszcie udało przywrócić dobry humor. Po stracie Evy, nie był sobą. Zamknął się w sobie i nie dawał sobie pomagać.

Jedna osoba, a zmienia wszystko.
*dwa dni później*

Czekał na nią na lotnisku, co chwila spoglądając na zegarek. Jej lot się opóźniał co potwierdzała tablica przylotów.  Po kolejnych dwudziestu minutach już jej wyglądał.  Kiedy z daleko dojrzał jej bladą cerę, pomachał do niej, wprawiając ją tym samym w dobry humor. Podeszła do niego z bagażami, które pomógł jej zanieść do swojego samochodu.
Wsiedli do auta i ruszyli.  Eva nie wiedziała jak ma się zachować. Czuła się lekko speszona, ale to chyba normalne.
- Boisz się? – zapytał Jurij, który ewidentnie pałał radością.
- Trochę – uśmiechnęła się  i spojrzała na niego.
Obserwowała każdy jego ruch i starała się cokolwiek sobie przypomnieć.

- Czemu się tak na mnie patrzysz? – zaśmiała się i przytuliła się do niego.
Siedzieli na polanie i oprócz nich nikogo nie było.
Patrzył się na nią z ogromną miłością. Kochał ją mocno i to było widać na pierwszy rzut oka.
- Bo jesteś ładna – powiedział co spowodowało u niej delikatny rumieniec na twarzy
- Przesadzasz – odpowiedziała i schowała się w jego ramieniu.
On położył się na plecach na zielonej trawie, a obok niego położyła się Eva.  Jurij obejmował ją swoim ramieniem i po prostu cieszył się nią na zapas. Na czas kiedy on będzie na zawodach, a ona nie będzie mogła do niego przyjechać.
______
psychika mi siada przez ta cholerną szkołę i klasę. I jak mam być spokojna jak na każdym kroku wkur.wiają mnie idioci?

3 komentarze:

  1. Szczerze ? ;/ Jak dla mnie akcja dzieje się za szybko. Ja byłam napisała to w wielu rozdziałach, chociaż lubię szybkie połączenia, ale nie lubię tak szybko rozegranej akcji. Ja bym rozegrała to inaczej, ale cóż to twoja wyobraźnia i sama zadeklarowałam się na czytanie, więc będę to robić ;D Nie będę dalej przynudzać moją krytyką, mi samej psychika siada, ale to nie z powodu klasy ( bo jest zajebista ) tylko z powodu niewyspania -,-

    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się cieszę, że Eva do niego przyjechała, bo taka wycieczka po miejscach, które wiele dla niej znaczyły i z którymi wiąże się tak wiele wspomnień, na pewno jej pomoże i poruszy jej pamięc.
    No i Jurij ;D
    a co do klasy to weź się nie przejmuj, idiotów najlepiej ignorować :D
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że podczas gry Jurji będzie opowiadał Anji o jej wspólnej przeszłości, ona zacznie sobie wszystko przypominać. I niech będą szczęśliwi, razem :)

    OdpowiedzUsuń